Koty, obok psów, należą do czołówki ulubionych zwierząt ludzi. Zresztą, kto z nas nie oglądał memów ze śmiesznymi lub słodkimi kotkami? Choć nie są tak oddane jak psy, przypominają nas, ludzi, w swoim zachowaniu. Lubią chodzić swoimi drogami, są bystre, potrafią obrazić się na właściciela i potrzebują zarówno wspólnej zabawy, jak i samotności. Są nieprzewidywalne – każdy kot jest wyjątkowy, jednocześnie żaden nie zachowuje się tak samo przez cały tydzień, czy nawet dzień. To nie wszystko. Podpatrując koty możemy uczyć się od nich buddyzmu i to siedząc w domu!
Koci nauczyciel medytacji
W książce “Twoje drugie życie zaczyna się, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno”, autorstwa Raphaëlle Giordano, główna bohaterka dostaje zadania od rutynologa (lekarza pomagającego ludziom zwalczać rutynę w życiu), które mają pomóc jej w zmianie życia na lepsze i osiągnięciu poczucia pełni i szczęścia. Jednym z takich zadań jest lekcja medytacji. Bohaterka przyjeżdża na umówione spotkanie z największym mistrzem, po czym zostaje sam na sam…z kotem, w ogrodzie!
Koty są całkowicie zanurzone w chwili obecnej. Mogą leniwie odpoczywać, a kiedy tylko dasz im zabawkę, momentalnie wejdą w stan zabawy. Zawsze odpowiadają z teraz, ze swoich obecnych potrzeb i adekwatnie do sytuacji. Daj kotu karton, a zobaczysz jak dostosuje go pod siebie. Karton dla mistrza, jakim jest kot, może nagle zamienić się w wspaniałą zabawkę, wielka przygoda]ę eksploracji, miejsce spoczynku i świetną kryjówkę. Wszystko zależy od obecnego kaprysu i nastroju kota. A jak my reagujemy na to, co daje nam los? Ile razy wychodzimy z punktu swoich oczekiwań, nieprzerobionych emocji, wewnętrznych przekonań, minionych doświadczeń, czy choćby zasłyszanych stereotypów? Ile razy odkładamy mówienie życiu ochoczego ”tak” na później, a czasem w ogóle odzwyczajamy się od postawy otwartości i przyjmowania tego, co daje los?